Dziś zuchy poznawały las w trochę nietypowy sposób. Wyostrzały po kolej wszystkie swoje zmysły, spacerowały po lesie najpierw go oglądając, potem go wąchając, potem go słuchając, a na koniec go dotykając. Miały za zadanie dotknąć jak najróżniejszych struktur spotkanych w lesie. Okazało się, że las postrzegany innymi zmysłami jest za każdym razem inny i zaskakujący. Nie odważyliśmy się smakować lasu, to już zostawiamy rodzicom do zrobienia z zuchami 😉 Po powrocie zuchy miały za zadanie wykonać portret swojego zwierzęcia – opiekuna za pomocą tego co znaleźli w lesie. Wyszły niesamowite dzieła. Wieczór jak na meksykanów przystało znów spędzony przy muzyce i zabawie wokół ogniska, a na koniec oczywiście kiełbaski.